Architektka, która przychodzi na bazar z zewnątrz, jest od początku podejrzana. Kiedyś po konsultacjach kupcy zamknęli mnie na targowisku, bo uznali, że jestem szpiegiem. Jakoś mi się udało po kilku godzinach z makietą pod pachą przeskoczyć płot. Po dwóch latach współpracy uznali mnie wreszcie za swoją