Przypomniało mi się jak ktoś raz napisał w internecie, że jakby żył 100 lat i ktoś by się zapytał o sekret jego długowieczności, to dla żartu by powiedział coś powalonego, np. że wpierdalał jednego kasztana dziennie czy coś xD a ludzie by wierzyli.
A tak serio to w mojej opinii to mało kto z naszych czasów dożyje do setki. Jak sobie czytam nawyki długowiecznych ludzi i znajduję tam rzeczy w stylu “pił dużo wina” albo “często palił cygaro”, to sobie myślę, że ilość syfu jaka jest pakowana we współczesne jedzenie i smog w powietrzu to myślę, że kiedyś zwyczajnie wiele rzeczy było zdrowszych
ta xD szklanka moczu, skorupka orzecha włoskiego, pestka brzoskwini…
No ciekawe, zobaczymy jak będzie. Niby statystyki pokazują że trend jest cały czas rosnący. Medycyna powoli ale stopniowo staje się coraz lepsza w zwalczaniu chorób, a ludzie stają się coraz bardziej świadomi “zdrowego trybu życia” (chociaż to ostatnie to chyba po prostu równoległa odpowiedź na syf który jest nam serwowany). Z drugiej strony masa pestycydów, eksperymentalne produkty z probówki, broiler, który rośnie w 2 tygodnie itd.
Inny aspekt zagadnienia to jakość dłuższego życia. Dłużej i zdrowo- super, dłużej ale schorowanym i leżącym, cierpiącym, proszącym o śmierć- tragedia.