Rafał Trzaskowski podpisał szokujące, ideologiczne rozporządzenie, na mocy którego m.in. zakazano symboli religijnych w urzędzie miasta, w tym np. stawiania krzyży na biurkach w warszawskim ratuszu.
Powoływanie się na zapisy konstytucji do argumentowania bardzo szybko może zaprowadzić na śliski grunt na którym nie będzie się w stanie uzasadnić swoich prawd czystą logiką i rozumem. Zaczną pojawiać się sprzeczności. Znajdują się tam bardzo lakoniczne stwierdzenia.
Konstytucja jest wskazówką. Podstawa to zasady moralne, na których konstytucja się opiera i które społeczeństwo wypracowało poprzez lata rozwoju cywilizacyjnego i kulturalnego. Nie da się napisać konstytucji w 100% doskonałej. Są szczególne przypadki, dla których tworzone są poprawki albo po prostu kolejne ustawy. Tak czy siak ostatecznie decyzje podejmowane są przez ludzi - sędziów. Gdyby to była matematyka, to nie potrzebowalibyśmy sędziów. Z kolei sędziowie to tylko ludzie. Tacy jak każdy z nas. I z tego wynika wiele decyzji które podejmują.
Spory polityczne istnieją od zarania dziejów i zawsze będą. To nie jest coś co da się “rozwiązać”. U podstaw leży natura człowieka, żądza władzy i pieniędzy, dobro i zło, prawda i kłamstwo. I tak dalej. Spór o krzyż na biurku w urzędzie to nie jest spór o to czy konstutycja mówi tak albo inaczej. To jest spór o to czy jako społeczeństwo polskie godzimy się na wizerunek Jezusa w urzędzie. I powstają kolejne pytania. Jak często chcemy widzieć ten wizerunek. A więc w jakich miejscach. Są jeszcze na przykład szkoły. Co z nimi? Urzędy to nie jedyne miejsce. Dlaczego nie zabronić w szkołach, przecież do polskich szkół chodzą także muzułmańskie dzieci. To jest kwestia postawienia granicy albo patrząc z drugiej strony przekraczania kolejnych granic.
Należy pamiętać że polska kultura to chrześcijaństwo. Otwiera się tu pole do innej dyskusji. Czy to źle? Czy chcemy żeby dalej tak było? Polska ateistów vs Polska multi-kulti vs Polska chrześcijan… Co jest optymalne? Itd.
Konstytucja istnieje od 97 roku. Dlaczego dopiero teraz? Po prawie 30 latach?
To co zrobił Trzaskowski, zgodnie z literą obecnie obowiązującego prawa, to tylko incydent. Ja miałabym ogólniejsze pytanie: czy Polska ma być krajem dla wszystkich czy tylko dla katolików? Oczywiście internet nie jest miejscem na tego typu dyskusje. Tu mamy szanse wyłącznie zaprezentować własne opinie, a to niczego nie wnosi do rzeczywistości, więc na tym kończę. Dziękuję za to co napisałeś. Pozdrawiam.
Dla wszystkich. W jaki sposób postawienie krzyża na biurku w urzędzie się z tym kłóci? W ten sposób że czyjeś uczucia zostaną obrażone? Wchodzimy na dyskusję o traktowaniu mniejszości. Tu też nie ma zer i jedynek. Kiedy coś jest mniejszością a kiedy jeszcze nie? Czy nie jest tak że różne okoliczności polityczno-gospodarczo-kulturowe nie sprawiają że grupa jest/chce być rozpatrywana jako mniejszość i to się zmienia w czasie? Jakie prawa i przywileje w jakich dziedzinach życia społecznego powinna mieć mniejszość? Od czego to zależy? Od jej dobrego sprawowania? System nagród? Itd. Głośno myślę
“Oddajcie więc cesarzowi to, co jest cesarskie, a Bogu to, co boskie” z Ewangelii wg Św. Mateusza (21, 15-21)
Na postawione pytania, niewątpliwie interesujące, nie ośmielę się dyskutować. Nie ośmielę znaczy tutaj nie będę. W końcu to właśnie dobrze postawione pytania są ważne.
Powoływanie się na zapisy konstytucji do argumentowania bardzo szybko może zaprowadzić na śliski grunt na którym nie będzie się w stanie uzasadnić swoich prawd czystą logiką i rozumem. Zaczną pojawiać się sprzeczności. Znajdują się tam bardzo lakoniczne stwierdzenia.
Konstytucja jest wskazówką. Podstawa to zasady moralne, na których konstytucja się opiera i które społeczeństwo wypracowało poprzez lata rozwoju cywilizacyjnego i kulturalnego. Nie da się napisać konstytucji w 100% doskonałej. Są szczególne przypadki, dla których tworzone są poprawki albo po prostu kolejne ustawy. Tak czy siak ostatecznie decyzje podejmowane są przez ludzi - sędziów. Gdyby to była matematyka, to nie potrzebowalibyśmy sędziów. Z kolei sędziowie to tylko ludzie. Tacy jak każdy z nas. I z tego wynika wiele decyzji które podejmują.
Spory polityczne istnieją od zarania dziejów i zawsze będą. To nie jest coś co da się “rozwiązać”. U podstaw leży natura człowieka, żądza władzy i pieniędzy, dobro i zło, prawda i kłamstwo. I tak dalej. Spór o krzyż na biurku w urzędzie to nie jest spór o to czy konstutycja mówi tak albo inaczej. To jest spór o to czy jako społeczeństwo polskie godzimy się na wizerunek Jezusa w urzędzie. I powstają kolejne pytania. Jak często chcemy widzieć ten wizerunek. A więc w jakich miejscach. Są jeszcze na przykład szkoły. Co z nimi? Urzędy to nie jedyne miejsce. Dlaczego nie zabronić w szkołach, przecież do polskich szkół chodzą także muzułmańskie dzieci. To jest kwestia postawienia granicy albo patrząc z drugiej strony przekraczania kolejnych granic.
Należy pamiętać że polska kultura to chrześcijaństwo. Otwiera się tu pole do innej dyskusji. Czy to źle? Czy chcemy żeby dalej tak było? Polska ateistów vs Polska multi-kulti vs Polska chrześcijan… Co jest optymalne? Itd.
Konstytucja istnieje od 97 roku. Dlaczego dopiero teraz? Po prawie 30 latach?
To co zrobił Trzaskowski, zgodnie z literą obecnie obowiązującego prawa, to tylko incydent. Ja miałabym ogólniejsze pytanie: czy Polska ma być krajem dla wszystkich czy tylko dla katolików? Oczywiście internet nie jest miejscem na tego typu dyskusje. Tu mamy szanse wyłącznie zaprezentować własne opinie, a to niczego nie wnosi do rzeczywistości, więc na tym kończę. Dziękuję za to co napisałeś. Pozdrawiam.
Dla wszystkich. W jaki sposób postawienie krzyża na biurku w urzędzie się z tym kłóci? W ten sposób że czyjeś uczucia zostaną obrażone? Wchodzimy na dyskusję o traktowaniu mniejszości. Tu też nie ma zer i jedynek. Kiedy coś jest mniejszością a kiedy jeszcze nie? Czy nie jest tak że różne okoliczności polityczno-gospodarczo-kulturowe nie sprawiają że grupa jest/chce być rozpatrywana jako mniejszość i to się zmienia w czasie? Jakie prawa i przywileje w jakich dziedzinach życia społecznego powinna mieć mniejszość? Od czego to zależy? Od jej dobrego sprawowania? System nagród? Itd. Głośno myślę
“Oddajcie więc cesarzowi to, co jest cesarskie, a Bogu to, co boskie” z Ewangelii wg Św. Mateusza (21, 15-21)
Na postawione pytania, niewątpliwie interesujące, nie ośmielę się dyskutować. Nie ośmielę znaczy tutaj nie będę. W końcu to właśnie dobrze postawione pytania są ważne.
Ten cytat z biblii wskazuje że nie powinno być krzyża w urzędzie? Możesz przedstawić tok myślenia? Nie do końca rozumiem.
Tak sądzę. Ale to tylko opinia.
Ok, ale dlaczego?
To pytanie zahacza o moja strefę prywatną, więc nie odpowiem. Zakończmy na tym wymianę zdań.